„Nieważne, co o mnie myślą, ważne, żeby mnie kochali” – Marilyn Monroe


Marilyn Monroe jest legendą kina Hollywood. Pełna seksapilu i wdzięku, stała się ikoną stylu. Jej osoba była kojarzona z wieloma skandalami. Potrafiła być bardzo kontrowersyjna, jednak budziła sympatie, kochały ją miliony. Pracowała jako aktorka, modelka, piosenkarka oraz producent filmowy. Jej twarz do dziś jest rozpoznawana na całym świecie.

Z rąk do rąk

Każdy wie, kim jest Marilyn Monroe, lecz nie każdy zna Normę Jeane Mortenson. To jedna i ta sama osoba, tylko, że z trochę innymi standardami. Tak właśnie nazywała się amerykańska seksbomba, zanim stała się sławna. Jej historia jest dość ciekawa, aczkolwiek pełna sprzeczności, jak ona sama.

1 czerwca 1926 roku, kiedy na świat przyszła mała Jeane, już na samym początku zaczęły się komplikacje. Problemem było ustalenie jej ojcostwa Poszukiwania nie przyniosły skutku i w ostateczności otrzymała nazwisko męża matki. Nigdy nie ustalono, kto jest jej biologicznym ojcem. Nigdy też nie zaznała ciepła ogniska domowego. Jej matka, Gladys Pearl Monroe, (montażystka filmowa) niedługo po jej narodzinach trafiła do zakładu psychiatrycznego. Marylin najmłodsze lata życia spędziła w sierocińcu. W późniejszym dzieciństwie pomieszkiwała w rodzinach zastępczych. Nie zagrzewała jednak długo miejsca w jednym domu. Niechciana, porzucona, często była przekazywana „z rak do rąk”. W dość młodym wieku zaczęła odkrywać tajemnice swojej kobiecości. Była znienawidzona przez swoje matki zastępcze, które oskarżały ją o uwodzenie ich mężów i rozpad małżeństw, w wielu sytuacjach słusznie.

Obsesyjne poszukiwanie miłości

W wieku 16 lat po raz pierwszy wyszła za mąż za 21-letniego Jamesa Dougherty’ego, pracownika fabryki samolotów. Przez jakiś czas była dobrą żoną, twierdziła nawet, że kochała swojego męża. Lubiła gotować i świetnie jej to wychodziło. Jej popisowym daniem była zupa rybna bouillabaisse, którą przygotowywała na różne spotkania ze znajomymi. Jednak nie była stała w uczuciach i po przeszło czterech latach rozwiodła się. W 1954 roku po raz drugi wstąpiła w związek małżeński ze znanym baseballistą Joeyem DiMaggio. Ich małżeństwo nie trwało długo, bo tylko 9 miesięcy. Różnica poglądów i charakterów oraz liczne zdrady sprawiły, że rozpadło się w tak krótkim czasie. To nie była jednak jej ostatnia przygoda z facetami. Zdecydowała się po raz trzeci wziąć ślub. Jej ostatni mąż, Arthur Miller, był wybitnym dramaturgiem i intelektualistą, do których, jak twierdziła, miała słabość. Lecz i tym razem Marilyn ciężko było dochować wierności. Jeszcze będąc w małżeństwie miała romans z francuskim aktorem i piosenkarzem. Była skłonna do romansów. Kiedy kariera Monroe nabrała tempa, zaroiło się wokół niej od przystojnych amantów. Jedni do niej lgnęli, innych sama chciała przyciągnąć wcielając się w rolę słodkiej kokietki. Wśród jej kochanków wymienia się reżysera Elia Kazana, aktora Marlona Brando, czy braci Kennedy.

15134361_1792613350995672_1545812466_n

Zdaniem psychiatrów, rozwiązłe życie gwiazdy nie wzięło się znikąd. Podobno jaka mała dziewczynka była molestowana, i to jedna z przyczyn które wpłynęły na jej burzliwe życie seksualne. W ostatnich latach życia, nie było dla niej ważne, z kim idzie do łóżka. Potrafiła wyjść na ulicę i uprawiać seks z całkowicie obcą osobą, aby tylko zaspokoić potrzebę. Ponadto jej trudne dzieciństwo skłoniło ją do tego, że szukała akceptacji wśród innych, a liczne romanse sprawiały, że czuła się kimś wyjątkowym.

Potrzeba bystrej brunetki, żeby zagrać głupią blondynkę

Marilyn bardzo wylansowały media. Zanim zaczęła grać w filmach, zmieniła kolor włosów na blond i wtedy stała się stuprocentową seksbombą. Jej kariera rozwijała się w ekspresowym tempie. W krótkim czasie stała się sławna i rozpoznawalna, była mocno rozchwytywana. W 1949 roku pozowała do nagich zdjęć, które kilka lat później ukazały się w pierwszym numerze „Playboya”.  Znana najbardziej z filmów „Pół żartem, pół serio”, czy „Mężczyźni wolą blondynki”. Jedni ją kochali, inni nienawidzili, ale wszyscy znali. W filmach wcielała się w rolę wesolutkiej kokietki, uśmiechniętej, zalotnej, trochę roztrzepanej. Mimo infantylnych zachowań, aktorka wcale nie była słodką, głupiutką kobietką, jak myślała większość ludzi. Nie była wcale mało inteligentna, miała niesamowity dryg do interesów. Potrafiła po prostu dobrze się sprzedać. Wiedziała, jak ma się wyeksponować, żeby ludzie ją kupili. Można zauważyć to po jej perfekcyjnym maskowaniem niedoskonałości, poprzez ubiór czy makijaż. Była piękna, ale nie idealna, a wiedziała, jak zrobić tak, żeby na ideał wyglądała.

Kariera to piękna rzecz, ale nie możesz się do niej przytulić w zimną noc

Jej życie nie było jednak tak kolorowe, jak w filmach. A pieniądze to nie wszystko. Chociaż na fotografiach widać wiecznie uśmiechniętą Marilyn, to miała ona wielkie problemy ze sobą. Nadużywała alkoholu, chorowała na bulimię, miała skłonność do popadania w depresję, załamania psychiczne zdarzały się z wiekiem coraz częściej.

Jaka była jej prawdziwa twarz? Nie wie nikt. Minęło ponad pół wieku od jej śmierci, a ciągle można przeczytać nowe fakty na temat jej życia. Jedni twierdzą, że była zapatrzoną w siebie, przebiegłą i rozkapryszoną gwiazdką, która prowadziła rozwiązłe życie i szła do celu po trupach. A inni, że cały swój żywot udawała kogoś kim nie jest, robiła dobrą minę do złej gry. Codziennie walczyła z bólem, który siedział wewnątrz niej. Dążyła do poczucia akceptacji i bardzo intensywnie szukała miłości.

15128515_1792613384329002_1612599091_n

Umarła w swoim domu. Znaleziono ją nagą na łóżku, ze słuchawką od telefonu w ręku. Przyczyna zgonu nie została do końca wyjaśniona. Sekcja zwłok wykazała, że przedawkowała leki. Chociaż ostatecznie zatwierdzono samobójstwo, to jej śmierć dalej zostaje zagadką, tak jak cała ona. Zmienna i nieprzewidywalna bogini piękności, która mimo swojej zawiłej historii fascynuje dzisiejsze pokolenia, a dla niektórych wciąż jest wzorem do naśladowania.

Autor:Karolina Kita

Korekta: Barbara Pietrewicz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s